wtorek, 22 marca 2011

Morsowanie w Marsylii - Morsyliowanie?!

Wyjechałam na wakacje do Francji, ale wcale nie uważam, żeby to mnie zwolniło w jakimkolwiek stopniu z przyjemnego obowiązku morsowania! A do tego, moja koleżanka Magda (cóż za zbieżność imion), zapragnęła wykapać się w morzu ze mną :) Dla niej był to pierwszy raz, a dla mnie mila odmiana, bo - uwaga - zarówno temperatura wody jak i powietrza wynosiła 13 stopni! Poproszę moje Morsy z Gdyni o nie śmianie się z tego powodu ;) 
Towarzyszyły nam i fotki robiły Sylka i Agnieszka. A po morsowaniu udałyśmy sie do apartamentu Sylki i Michaela na Rue Escoffier, gdzie Sylka przyrządziła krewetki z warzywkami :) Całkiem niezły substytut Miśkowej herbatki w Almie ;)
Magda :)

Morsowanie nr 27
miejsce: plaża Marsylii
data: 2011.03.22
temp. wody: 13°C
temp. powietrza: 13°C
ilość morsów: 2 (Magda i Magda) + 2 (Sylka i Agnieszka)


Rozgrzewka, mimo iż zimno nie jest, musi być!

I już z impetem w Morze Śródziemne!

Jakoś tak dziwnie, jak lodu nie ma...

Oh yeah!!! :D

 
Pierwsza runda zaliczona!!!

Mała przebieżka i ...

... wchodzimy po raz drugi!

Baaardzo przyjemnie! :)

 Prezentacja plastra nastawiającego plecy ;)

Po wyjściu nawet zimno nie jest, za to wzrasta chęć do robienia głupich min ;)

Wyrzucamy staniki!

No i czas na ubieranko!

Plaża w Marsylii zdecydowanie mniej piaszczysta, niż w Gdyni

 I już wracamy do domu...

 ... gdzie nagroda tym razem to krewetki z warzywami! Mmmm... :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz